Nie wiedziałam od czego będzie mi najłatwiej zacząć. Jaki kształt, z czego wykonany… Siedziałam w kuchni i rozglądałam się szukając czegoś, co mogę pomalować, czego ewentualnie nie będzie mi szkoda. To, nie. To też. Mam, może być.
Były to dwie wielkie puszki, w których przed laty, było jakieś niemieckie (chyba) mleko w proszku dla dzieci, które to ja spożywałam jako maluch ;). Puszki zostały, mają prawie tyle lat co ja ;). Odkąd pamiętam zawsze trzymaliśmy w nich suszone grzyby. Pomyślałam, że spróbuję, wcześniej kupiłam paczkę serwetek z motywem grzybów, jakiś pomysł w głowie był. Jak na pierwszy raz byłam zadowolona, teraz trochę inaczej bym to zrobiła, ale i tak jest OK.
Puszki na “pierwszy raz” były dobrym pomysłem. Metal nie wymaga specjalnych przygotowań jak tylko umycie i wysuszenie.
Następna była plastikowa doniczka, później druga ;)
Metalowe pudełko po cukierkach Wedla…
Plastikowy chlebak…
Stary wieszak na klucze…
Stara, drewniana deska do krojenia…
Słoiki po kawie…
I tak mogłabym wyliczać i wyliczać… A przede mną na pewno jeszcze wiele pomysłów… Tylko czasu ostatnio brak.
Wymienię jeszcze kilka ciekawych pomysłów, na które mam chrapkę:
Kartonowe pudełka po butach, biżuteria, szkatułki
Wieszaki na ubrania, meble, zegary
Słoiki, butelki, i inne opróżnione pojemniki
Konewki, doniczki, podkładki pod szklanki, tace
A co mnie rozbawiło:
kamienie i pudełka zapałek :)
Jak już wspominałam, dobrze jest rozejrzeć się w domu. Na mnie domownicy na początku dziwnie patrzyli, kiedy jakiś najprostszy przedmiot, np. słoik brałam do ręki i mu się kilka minut przyglądałam, tworząc w głowie pomysł, plan ;)
Kiedy już się trochę wprawiłam rozglądałam się na allegro za jakimiś szkatułkami czy bransoletkami z drewna. W sklepach typy “wszystko za 5zł”, “super/ hiper markety” można tanio kupić różne rzeczy, z drewna i nie tylko. Z czasem skojarzenie przedmiotu z decoupage przychodzi samo i jest nachalne ;)
[Natalia]
Najświeższe komentarze