Plamy w moim przypadku powstają zazwyczaj z lenistwa ;)
Nie chce mi się zakładać fartucha, albo jedząc kanapkę “z poślizgiem” (majonez, pomidor) nie chce mi się brać talerzyka. No i taki np. pomidorek ląduje na białych, raz tylko pranych spodniach. I nie mogę tego zwalić na pech, tylko na swój leniwy charakterek. Najgorzej jak, ktoś jeszcze krzyknie “a mówiłam weź talerz!”. No nic, następnym razem patrząc na wrednego pomidora, biorę potulnie talerz i grzecznie siadam do stołu. Warzywa chyba wychowują ;)
Również z lenistwa, albo pośpiechu nie usuwam plam od razu. Błąd! Skuteczność usuwania ich polega na natychmiastowym działaniu.
[Natalia]
Najświeższe komentarze